Misie poznały różne warzywa, już je rozpoznają, nazywają i są nieustannie namawiane i mobilizowane do ich jedzenia.
Samodzielnie zrobiły sok z marchewek, które dokładnie umyły. A użycie sokowirówki, wrzucanie do niej pokrojonych marchewek – to było duże przeżycie dla dzieci. Niestety z piciem soku było różnie – nie wszyscy mieli ochotę, niektórzy wypili, inni odmówili kategorycznie, ale część dzieci spróbowała.
Misie już wiedzą dlaczego zupy są takie pachnące – powąchały warzywa, sprawdzały, które jest twarde i dlaczego od cebuli się płacze.
Przez cały tydzień dzieci zdobywały kropki za zjedzone warzywa. Królem warzywnym został Karol a królową Liwia. Gratulujemy! Ten sposób zachęty będziemy kontynuować – każdy zjedzony plasterek, ogórka pomidora to nasz mały sukces!